Z Karoliną i Bartkiem nie mogliśmy narzekać na nudę. Panna młoda z personalizowaną, skórzaną kurtką? Zjeżdżająca w sukni ślubnej na tyrolce? Proszę bardzo! Niezwykle pozytywni, uśmiechnięci i skłonni do spełniania naszych pomysłów. Już od pierwszych chwil zaskakiwali nas otwartością i dobrym humorem, które towarzyszyły nam przez całe wesele. Urokliwe miejsce, mały kościółek na wzgórzu, a sala weselna położona tuż przy urokliwym jeziorze Bystrzyckim. O tym, że tego dnia był pełen rollercoaster emocji świadczy powyższy teledysk. Takie pary bierzemy w ciemno!